2 dni czekaliśmy na jakąkolwiek wyrwę w ścianie deszczu. Gdy w końcu przestało lać czym prędzej pojechaliśmy podziwiać Świątynie. Przez 2 godziny słońce przeplatało się z deszczem, a potem przestało się przeplatać i lunęło na dobre. Ot uroki Pory deszczowej!!!