Każdorazowo jak jestem w Indonezji to planuję wejść na jakiś wulkan. Tym razem udaje nam się zdobyć Rinjani 3726. Głównie dzięki wynegocjowaniu bardzo niskiej ceny. Dzięki czemu prawie mieścimy się w naszym 10$ budżecie. Na Rinjani nie można iść na własna rękę gdyż trasa jest fatalnie przygotowana a miejscami niebezpieczna. Bywały już tam wypadki śmiertelne. Poza tym jest tam jedna wielka "mafia wulkanowa" i trzeba wynająć od nich choćby tragarza.
Następnym razem w planach jest Merpati - jeśli się uspokoi, bo ostatnio grzmiał...