Na nacieszenie się Uluru nie zostało nam dużo czasu, postanowiłam jednak obejść ten największy monolit Świata dookoła. Wzięłam czołówkę i aparat i ruszyłam 9 kilometrową ścieżką. Powoli zapadał zmierzch, mijałam grobowce Aborygeńskie...aż zrobiło się całkiem ciemno i niezbyt przyjemnie. Z krzaków dobiegały różne szelesty i odgłosy. Przyspieszyłam...